You are currently viewing Zwiedzanie Pizy – moje wrażenia

Zwiedzanie Pizy – moje wrażenia

Nie ma osoby która nie widziała – przynajmniej na zdjęciach – drugiego po Koloseum (choćby według Google) słynnego zabytku Włoch – Krzywej Wieży w Pizie. Jako osoba która zwiedziła już zarówno Koloseum, spacerowała mostem Rialto w Wenecji i zobaczyła słynną katedrę Duomo w Mediolanie uznałam, że czas odwiedzić również Pizę i zobaczyć ten tak bardzo okrzyczany zabytek. W Pizie spędziłam niecałe dwa dni i dziś Ci o tym opowiem. Zobaczysz zdjęcia z mojego pobytu i poczytasz o moich wrażeniach z tego miasta.

Do Włoch tym razem leciałam w towarzystwie mamy i męża – kolejny fajny wspólny wypad – wszyscy uwielbiamy włoskie klimaty.

Jak dotrzeć do Pizy?

Do Pizy udało mi się namierzyć tanie bilety – lecieliśmy tam z Ryanair i za bilety płaciłam po 79zł od osoby. Lotnisko w Pizie położone jest bardzo blisko miasta – najbliżej ze wszystkich włoskich miast w jakich do tej pory byłam. Dojazd z lotniska jest bardzo dogodny – najbardziej opłacalna wersja to kolejka automatyczna która kursuje często i kosztuje 3 euro od osoby. Do Pizy dotarliśmy późno bo około 23.30 i na kolejkę trzeba było chwilę poczekać. Po dotarciu do głównego dworca – Pisa Centrale – okazało się, że miasto o godzinie 00.30 już śpi, a dotarcie do hotelu możliwe jest jedynie pieszo lub taksówką. Zamówiliśmy więc taksówkę (choć nie obyło się bez małych kłopotów – Pan na linii mówił tylko po włosku… – bardzo przydały mi się lekcje wzięte przed wyjazdem!) i do hotelu który położony był bardzo blisko najważniejszych zabytków tego miasta dotarliśmy około 1 w nocy.

Główne atrakcje Pizy

Pierwszy dzień zwiedzania poświęciliśmy głównie na zwiedzanie Campo dei Miracoli (nazywanego też Piazza dei Miracoli) – Pola Cudów, a tym samym najsłynniejszego placu w Pizie. Od naszego hotelu dzieliło je 5 minut spaceru – jest to świetna lokalizacja zważywszy na fakt, że w Pizie większość atrakcji skupia się na dość małym, pobliskim obszarze.

Po drodze na główny plac minęliśmy mnóstwo straganów z podróbkami wyrobów znanych marek, tanich, chińskich pamiątek, mnóstwo imigrantów, którzy pracują sprzedając te rzeczy i wciąż zaczepiając turystów. Nie było to zbyt przyjemne, dodatkowo bardzo żal mi było tych ludzi, dyskryminowanych w dużej części przez to, że są imigrantami i mają ciemniejszy kolor skóry, to jednak nie temat na ten wpis.

Na samym Piazza dei Miracoli sporo się działo – mnóstwo ludzi, mnóstwo wycieczek – wielu wielu Azjatów z aparatami 😉 Znajduje się tutaj pokaźnych rozmiarów Baptysterium (ma 35 metrów średnicy, a jego wielkość naprawdę robi wrażenie), Katedra i Krzywa Wieża, w towarzystwie małej fontanny. Jest też ponoć bardzo ładny cmentarz, do którego jednak nie dotarliśmy. Jest tutaj też muzeum w którym znajdują się różne freski. Ogólnie wokół głównego placu skupia się większość turystów.

Druga “atrakcja” z dużą ilością ludzi to Via Santa Maria – ulica przy której znajdują się liczne restauracje, cukiernie i sklepy z różnymi rzeczami, pamiątkami. Uliczka typowo turystyczna, aczkolwiek przyjemna pod względem spacerowym. Zatrzymaliśmy się w Osteria in Domo na mały posiłek – gnocchi i burgera toskańskiego – niestety ani jedno, ani drugie nas nie zachwyciło.

Jedzenie w Pizie

Oprócz posiłku w Osteria in Domo, wieczorem poszliśmy też na pizzę do pizzerii Le Mura, która w Google miała bardzo dobre opinie… Cóż, pizza była smaczna, ale również nie nadzwyczajna. Jeśli mam oceniać jedzenie w Pizie w porównaniu do jedzenia – smaku i jakości – w innych miastach Włoch, Piza niestety wypadła pod tym względem najsłabiej. Rzecz jasna tak samo wypadają hotelowe śniadania – kawa i rogaliki to również i tutaj standard.

Spacer w Pizie

Ostatniego dnia po wymeldowaniu się z hotelu, już z walizkami zdecydowaliśmy się na pieszy spacer do dworca – jest to tylko 2km i o ile nocą taki spacer to nic fajnego, to w ciągu dnia przy dobrej pogodzie był to całkiem niezły pomysł. Przeszliśmy obok Pola Cudów by spojrzeć na nie po raz ostatni, potem poszliśmy wzdłuż wspomnianej już ulicy Świętej Marii i tak dotarliśmy nad sam brzeg Arno, gdzie zatrzymaliśmy się by zrobić kilka zdjęć – sama rzeka wygląda całkiem ładnie, wydaje się czystsza niż we Florencji. Po drodze kawa i małe cornetto w kawiarni na rogu, zakup kilku pocztówek i oczekiwanie na dworcu na nasz pociąg do cudownej Florencji.

Zwiedzanie Pizy? Warto?

Jeśli o mnie chodzi, Piza nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia. Byłam tam niecałe dwa dni ale nie zachwyciło mnie ani słynne Pole Cudów, ani sama Krzywa Wieża. Właściwie w Pizie nie ma nic ciekawego oprócz nich, a sam widok Arno, która faktycznie wygląda tutaj pięknie to trochę za mało, by tu wrócić.

Do Pizy nie pojechałabym po raz kolejny dla niej samej, jednak jest to bardzo dobra baza wypadowa do Florencji. Do tej pory dzięki Ryanair latało się tutaj bardzo tanio. Z Pizy do Florencji niedrogo i szybko (w około godzinę) dotrzeć można pociągiem regionalnym. Polecam pociąg Regionale Veloce, który standard ma lepszy niż zwykły Regionale i nie ma zbyt wielu przystanków pomiędzy miejscowościami, a bilet na niego jest ważny przez 4 godziny od godziny na którą bilet kupiliśmy. Jego cena to 9 euro od osoby na bilet w drugiej klasie która jest zupełnie wystarczająca na tak krótką podróż.

Na pytanie czy warto, odpowiedzieć sobie musisz sama. Myślę, że jeśli sporo już widziałaś – Piza pewnie nie zachwyci Cię tak jak i mnie. Jeśli to jedna z Twoich pierwszych podróży do Włoch, jest szansa że Ci się spodoba, aczkolwiek nie zaczynałabym odwiedzania Włoch od Pizy 🙂

Daj znać czy byłaś w Pizie i przede wszystkim – jakie masz odczucia i wrażenia!